poniedziałek, 6 stycznia 2014

Od Avokado

Moje kopyta zapadały się w grubą warstwę śniegu. Mgła skutecznie oślepiała mnie. Dygotałem na całym ciele. Mogłem śmiało powiedzieć, że nienawidzę zimy i nienawidzę samotności. Gorzej już być nie mogło. W ty momencie poczułem, że po całym ciele spływają mi małe krople deszczu. Nie sądziłem, że będę tęsknić za wszystkimi znajomymi - nawet za Wolf Dark! Drzewa szeleściły tajemniczo. Kolejny dzień. Kolejna noc spędzona na wędrówce. W oddali ujrzałem czarny punkt. Czy to możliwe? Czy na starość wzrok mi szwankuję? Czy to... Zanim skończyłem tę myśl popędziłem do... Wolf Dark. Przyglądała mi się bacznie i dzięki bogu mnie nie atakowała. Cofnąłem się. Na wszelki wypadek. Dziwne.... To nie są tereny SBR ( chodź WD i tak nie jest na ich terenach, ale mniejsza o to). Z radości zacząłem wierzgać. Ta radość nie trwała długo - nie chciałem jej denerwować. W oddali zobaczyłem rudą postać. Rudy? Nie zbyt go znałem, ale z opowieści wiem, że jest on... Nie, nie znam przymiotnika, który może to opisać. Zgrabnie go ominąłem - pozwiedzam tutejsze tereny, może jest tu ktoś jeszcze? Jeszcze zdążyłem zobaczyć białego konia... Sasha! W podskokach, dosłownie pobiegłem do niej a z radości niemal eksplodowałem.

< Sashu, ? >



Nowy ogier! Gallop

 http://www.tapeciarnia.pl/tapety/normalne/68772_czarny_kon_galop.jpg

Imię: Gallop
Płeć: ogier
Cechy charakteru: wredny, zamknięty w sobie, tajemniczy, zgryźliwy
Cechy fizyczne: potężny, silny, szybki, wysoki
Stanowisko: szpieg rangi I
Żywioł: ogień
Moce: brak
Partner: zakochany w Night
Rodzina: brak
Historia: Jako źrebak uciekłem od matki...Żałuję. Przez to stałem się wredny, zamknięty w sobie. Pewnego dnia spadłem ze skały, gdy leżałem, Night się mną zaopiekowała. Zaprosiła mnie do tego stada. ( Martasu się zgodziła )
Umiejętności:
siła: -
spryt: ✭
zwinność: ✭
opiekuńczość: -
inteligencja: -
Punkty Życia: 40 ❤
Właściciel: KonikowA

Nowy ogier! Avokado

http://fc04.deviantart.net/fs26/f/2008/104/b/1/b1495ef2e4c6414e62f7d67534a41952.jpg

Imię: Avokado
Płeć: Ogier
Cechy charakteru: Przede wszystkim jest tchórzliwy i uparty. Uwielbia sarkazm i myślenie logiczne. Ma w sobie trochę egoizmu, ale tylko trochę.
Cechy fizyczne: Pomimo, iż jest on tchórzliwy, jest bardzo silny. Czasem znajduję w sobie iskierkę odwagi i wykorzystuję ją całą. Jest w połowie kucykiem!
żywioł: Jedzenie, o co innego?! (czyt. ogień)
Moce: Panowanie nad ogniem i zmiana swojego wyglądu
 Partner: Szuka, owoce wszyscy lubią <33
Rodzinka:
Matka - Moon
Reszta nie, że nie żyje, on po prostu jej nie ma. Jego matka wzięła eliksir i tak po prostu zaszła w ciąże. Niestety, pomyliła butelki i wzięła dla kucyków, więc Avokado jest w połowie kucykiem ;_;
Historia: Miał amnezje, ale kochana Wolf Dark przywaliła mu z lampy i sobie przypomniał...
Całe życie szukał rodziny. Myśl o niej go udręczała. W końcu postanowiłem ją odnaleść. W sylwestra, odeszłem od SBR aby jej szukać.
,,Niedługo nowy rok. Od czasu amnezji, zawsze chciałem znaleźć swoją rodzinę i dom. Nie wiem dlaczego, ale akurat w sylwestra czuje dziwne uczucie odnalezienia rodziny. Postanowiłem na chwilę opuścić stado. Na krótko, to pewne. Nie mogłem już nieść tej myśli. Zawahałem się przy ogrodzeniu stada. Może to zły wybór? Ale ta niepewność nie daje mi spokoju.Większość koni miała tragiczne dzieciństwo, lub była rozpieszczana. A ja? Nie wiem. Zdecydowany przeskoczyłem płot. Rozglądałem się bacznie dookoła. Nie ma śladu Wolf Dark. Całe szczęście. Niedawno było tak wiele śniegu. Czułem się jak w kubku mleka. Nie lubię mleka. Ani śniegu , ani wody. Ale lubię atmosferę świąteczną i Nowego Roku, a do tego śnieg jest potrzebny. Akurat wtedy go niema. Zima jednak dawała o sobie poznać. Mróz odmroził każdy kawałem mojego ciała. Podpaliłem się, co i tak prawie nic nie dało. Nagle usłyszałem szelest.
,, Ktoś mnie śledzi, albo po prostu się tu znalazł. '' - przeszło mi przez myśl.
- Ktoś tutaj jest? - zapytałem. To chyba pierwsze pytanie, każdego filmu akcji, horroru i takich podobnych. Zdziwiłbym się, gdyby ktoś odpowiedział.''
Znalazłem swoją matkę, dowiedziałem się o tym, że jestem w połowie kucykiem, chodź bardziej koniem, dołączyłem tu i ptaszki mi śpiewały.
Umiejętności:
Siła:-
 Spryt: 1✭
 Zwinność: 1✭
 Opiekuńczość:-
 Inteligencja:-
Punkty życia: 40 ❤
Właściciel: Ciekavva

niedziela, 5 stycznia 2014

Od Night


Niedawno świętowałam swe 3 urodziny... Niestety w samotności, były one przed moim dołączeniem do stada.
Obudziłam się przed wschodem słońca. Ze smutkiem przypomniałam sobie o moich przyjaciołach, którzy zginęli i pomyślałam, że takie życie w samotności nie jest nic warte. Poza tym mogły napaść mnie wilki.
Postanowiłam znaleźć nowe stado.
Poszukiwania trwały 3 dni. Zobaczyłam parę koni, które zdawały się bardzo lubić. Podeszłam i zapytałam o stado do którego należą.

CDN

Nowa klacz! Night

 
http://www.tapeciarnia.pl/tapety/normalne/148182_czarny_kon_morze_grafika.jpg 
 
Imię: Night
Płeć: klacz
Cechy charakteru: przyjacielska, wesoła, ciekawska
Cechy fizyczne: wysoka, szczupła, silna, szybka
Stanowisko: wojownik rangi I
Żywioł: woda
Moce: superszybkość = 1 ✭ zwinność, supersiła = 1 ✭ siła
Partner: szuka
Rodzina: -
Historia: Gdy byłam młodsza, na moje stado napadło inne. Zostałam porwana. Na szczęście uciekłam, i dotarłam aż tutaj. Po tamtym porwaniu mam bliznę na lewej tylnej nodze.
Umiejętności:
siła: -
spryt: ✭
zwinność: ✭
opiekuńczość:
inteligencja:
Punkty Życia: 40 ❤
Właściciel: Martasu

Od Miry - CD historii Sashy

Speszyłam się lekko. No tak jak mogłam zapomnieć. Byłam z natury roztrzepana, ale niedawno sądziłam, że nie aż tak!
-Tak jasne - odparłam krótko spuszczając głowę - To może najpierw pójdziemy.. nad Jezioro Wschodu. - zadecydowałam po chwili zastanowienia
-Dobrze, jak chcesz. - odparła Sasha
Truchtałyśmy przez chwilkę po czym przy skraju lasu skręciłyśmy w lewo.
-To już niedaleko - zapewniłam klacz
Zupełnie niespodziewanie naszym oczom ukazało się. Jezioro Wschodu. Majestatyczne i pełne magii.
-Pięknie tu - wyszeptałam.
-Masz rację - odparła Sasha


(Szaszu CD C:)

Od Sashy - CD historii Miry

- Miejmy nadzieję - uśmiechnęłam się
Zapanowała dość krępująca cisza. Nie wiedziałam co powiedzieć, a Mira miała chyba taki sam problem. Więc trwałyśmy w głuchej ciszy nic nie mówiąc, tylko przytupując nogami z zimna. Rozglądnęłam się w okół siebie.
- Mira...? - zaczęłam niepewnie
- Tak? - spytała, kierując wzrok na mnie
Machnęłam ogonem trochę zakłopotana
- Czy... mogłabyś mnie oprowadzić po tych terenach? - spytałam w końcu lekko się rumieniąc
(Mira?)

Od Miry - CD historii Sashy

-Pewnie, że możesz dołączyć. - odparłam pogodnie - Po pierwsze nie ma tu nikogo kto mógłby ci zabronić, a po drugie zawsze chętnie każdego nowego konia.
-Jak to nie ma nikogo, kto mógłby oponować. Nie macie alfy?
-Tak się złożyło, że postanowiliśmy, że nasze małe stadko nie będzie mieć na razie alfy. Przywódcę wyznaczymy za jakiś czas. Zostanie nim koń, który najbardziej się do tego nadaje. - odparłam patrząc w dal, na wielkie stare drzewa
-Ile koni jest teraz w tym stadzie? - zapytała klacz
-Aktualnie nie jest nas dużo. Razem ze mną to około 5 koni. Jednak mamy dość duże tereny. Na pewno się tu zadomowisz. - zaśmiałam się


(Sasha CD)

Od Sashy

Kłusowałam przez nieznane mi tereny, rozglądając się mocno zaciekawiona. Wszystko wskazywało, że jednak są tu jakieś konie, a może nawet stado? Gdyby tak było..., byłabym zachwycona. Od jakiegoś czasu przemierzam lasy, w poszukiwaniu towarzysza, stałego domu i poczucia bezpieczeństwa. Stado spełnia wszystkie te warunki. Tak myśląc, nie zauważyłam, że jakiś koń, a dokładniej klacz przyłączyła się do mnie. Kłusowała tuż obok mnie, patrząc na mnie co jakiś czas zaciekawiona.
- Hej? - prawie podskoczyłam zaskoczona - Kim jesteś?
- Miraclense, w skrócie, Mira - odparła pogodnie klacz - A ty?
- Sasha - przedstawiłam się, stając - Jesteś tu sama?
Nowo poznana również się zatrzymała
- Nie, należę do Winged Hooves... to takie, na razie małe stado - wytłumaczyła
"Stado?" uśmiechnęłam się, słysząc to słowo
- Myślisz, że bym mogła dołączyć? - spytałam

(Miraclense?)

Nowy ogier! Silver




Imię: Silver (Możesz mówić SIlv)
Płeć: Ogier
Cechy charakteru: Silver to na prawdę miły i przyjacielski koń. Lubi spędzać czas z innymi i bawić się. Jest szczery i odważny. Zawsze chroni słabsze od siebie konie i te silniejsze, jeśli będą tego poczebować. Jest ambitny, cierpliwy i ma bardzo dobrą pamięć.
Cechy fizyczne: Ten ogier jest silny i sprytny. Szybko powala wroga. Niestety nje jest tagi szybki z powodu lekkej nadwagi. Jest świetnym skoczkiem, dlatego bardzo wysoko skacze. 
Stanowisko: Strażnik I
Żywioł: Ogień
Moce: po zamienieniu się w ognistego konia, jest bardzo zwinny i szybki. Może zahipnotyzować kogoś ogniem.
Partner: Szuka kogoś, kto nie zerwie z nim jak Rołz.
Rodzina:
-Matka Izyda
-Ojciec Apollo
Historia: Moi rodzice również byli alfami. Kiedy miałem rok, napadło na nas inne stado. Miało wielką przewagę i musieliśmy odejść, by nikomu nie stała się krzywda. Rodzice powiedzieli, bym poszukał sobie innego stada lub założył sobie je. Długo szukałem miejsca, gdzie mogłoby powstać jakieś stado, aż wreszcie usłyszałem głośne rżenie. Pobiegłem w kierunku odgłosu, a tam otoczona kwiatami stała piękna, mądra Rose. Pokazała mi swoje tereny, które wręcz mnie zauroczyły. Nigdy takich nie widziałem. Pokochałem ją i stałem się w jej stadzie samcem alfa. Po 2 latach ciężkiej pracy, Rose wymyśliła SBR Deluxe. Tam pokłócili się. Rose zerwała z nim i wyrzuciła go ze stada. Dołączył więc tutaj, gdzie spotkał swojego przyjaciela Rudego.
Umiejętności:
siła:-
spryt: ✭
zwinność: ✭
opiekuńczość:-
inteligencja:-
Punkty Życia: 40 ❤
Właściciel: top80

sobota, 4 stycznia 2014

Nowa klacz! Wolf Dark

Imię: Wolf Dark
Płeć: klacz
Wiek: 3 lata
Cechy charakteru: zła, obojętna, spragniona krwi, cicha, samotna, agresywna, niezależna, patrzy z zażenowaniem na pozostałe konie w tym inne morderczynie. Zawsze cyniczna. Bezwzględna, nic nie powstrzyma jej przed zabiciem nawet przyjaciół. Brutalna i okrutna. Nie dość, że ze spotkania z nią możesz wyjść bez głowy lub z wielką raną na szyi to jeszcze zrównany z ziemią pod względem psychicznym. Każda twoja nieostrożna wypowiedź zostanie odpowiednio zripostowana. 
Cechy fizyczne: Nieposkromiona siła drzemiąca w jej wnętrzu przeraża i fascynuje wielu. Niepokonana w walce. Nikogo nie oszczędza.
Stanowisko: wyrzutek
Żywioł: Krew, ciemność
Moce: przemiana w dowolne stworzenie na ziemi, możliwość odebrania mocy innemu stworzeniu, odporność na moce innych,
Partner: Brak. Możesz śmiało startować. Kolekcja szkieletów się powiększy. 
Rodzina: nigdy jej nie poznała
Historia: Narodziła się w miejscu zwanym Dark Fallas (ciemne wodospady). Wyruszyła w poszukiwaniu siebie. Po drodze odkryła, że w każdej żywej istocie pulsuje iskierka życia. Zamierzała ją zgasić. Tam gdzie przechodziła zaczęły pojawiać się pumy, kojoty i czerwone wilki. Zasmakowała jej krew. Coraz częścicej zamieniała się w wilka i mordowała dla przyjemności. Ludzie też padali jej ofiarą. Po drodze poznała konia z podobnymi umiejętnościami jak ona. Jednak wcielenie wilka zaczęło w niej dominować... Dark zaczęła rozpadać "się na kawałki". W nieświadomym wcieleniu wilka zabiła swojego partnera. Gdy powróciła do zwykłej postaci uciekła i nigdy więcej tam nie powróciła. Dotarła do granic stada Winged Hooves  i ukryła w Tajemniczym Lesie.
Umiejętności:
Siła: 1✭
spryt: 1✭
zwinność: -
inteligencja: -
Punkty życia: 40
Właściciel: włascicielka222

Nowa klacz! Sasha


Imię: Sasha
Płeć: klacz
Wiek: 2 lata
Cechy charakteru: pełna energii, kochana, romantyczna, miła, ciekawska, pomocna, odważna, dumna, uparta
Stanowisko: strażniczka rangi I
Żywioł: powietrze,
Moce: może wywołać huragan, panować nad chmurami
Partner:szuka
Rodzina: matka - Sandy ojciec - River
Historia: urodziła się w małym stadku które się rozpadło. Po wielu trudach dołączyła tu.
Umiejętności:
Siła: -
Zwinność: 1✭
Spryt: 1✭
Inteligencja: -
Punkty Życia: 40 ❤
Właściciel: Samotna

Banner naszego stada!






Oto nowo wykonany banner Winged Hooves!
 Aby umieścić go na swojej prezentacji wchodzimy na
Profil -> moja strona
w prawym górnym rogu okienka prezentacji mamy 3 kółeczka
klikamy pierwsze z nich - mały ołówek/kredkę xD
Nad emotikonami znajduje się zielony przycisk "Tryb HTML"
Pojawia się kod.
Wklejamy kod do naszego banneru 

<div style="text-align: center;">
<a href="http://winged-hooves.blogspot.com/"><img src="http://imageshack.com/a/img845/4499/hzxh.png" /></a> 

I zapisujemy prezentację.

GOTOWE C:

Od Miry - CD historii Primawery

-Musiałaś pokonać okropnie długą drogę zanim tu przybyłaś - zamyśliłam się - Nie wiem czy ja byłabym zdolna do takiej wędrówki. Poza tym nie znam dobrze ludzi. Co prawda kilka razy zdarzyło mi się spotkać kilku na mojej drodze, ale zupełnie się od siebie różnili. Pewnego dnia nocując w małym zagajniku obudził mnie warkot. Myślałam, że to niedźwiedź. To było coś gorszego. Do dziś nie wiem co to było. Okrągłe łapy, skóra, której nie ma szans przebić. Monstrum. Ja wiem, że to nieprawdopodobne, ale to nie była żywa istota. - ciągnęłam próbując przypomnieć sobie szczegóły dziwacznego spotkania
Klacz poruszyła się niespokojnie.
-Nie jestem pewna, ale wydawało mi się, że wyskoczyli z niego ludzie. Kilku dużych ludzi. Chcieli mnie schwytać, ale cudem udało mi się ich zgubić. - zmarszczyłam brwi
-To prawda Mira? -zapytała klacz
-Tak Primawero. Nie zmyśliłabym tego. Ty lepiej znasz ludzi. Może wiesz co to mogło być?


<Primawera CD>

piątek, 3 stycznia 2014

Od Martela - CD historii Rudego


Przymknąłem oczy. Pierwsza myśl i zarazem najbardziej zapamiętana nazwa miejsca to Szmaragdowe Jezioro. Próbowałem sobie je wyobrazić.
-Może nad Szmaragdowe Jezioro?- spytałem z entuzjazmem.
-Dobry pomysł. Też tam nie byłem. O dziwo…
-No wiesz… Ja zawsze mam świetne pomysły…- powiedziałem żartobliwie i wypiąłem dumnie pierś.
-Ach… Martel, Martel. No to idziemy- westchnął Rudy, uśmiechając się.
Tym razem szliśmy spokojnym spacerkiem, a ja co chwila pytałem się co o różne rzeczy typu: Gdzie byłeś? Co robiłeś?. Normalnie jak jakaś matka, która martwi się o swojego syna. Ale nie dziwcie się… Po prostu tęskniłem. Dawno z nim nie gadałem. A z nim zawsze mogłem swobodnie porozmawiać.
-Daleko jeszcze?- spytałem zniecierpliwiony
-Jeszcze trochę…
*Pięć minut później*
-Daleko jeszcze?- zadałem to samo pytanie
-Jeszcze trochę… Martelu- odpowiedział ogier
*Pięć minut później*
-Da…- nie skończyłem.
-Jeszcze trochę- przerwał mi Rudy.
-Sorki… Znasz mnie. Nie lubię czekać ,a siedzenie w miejscu to dla mnie koszmar. To chyba tam!- krzyknąłem niespodziewanie.
Zacząłem z ogierem kłusować w stronę błękitnego jeziora na widoku wysokich, ośnieżonych gór. Uśmiechnąłem się do siebie i zaryłem kopytami w ziemi, zostawiając podłużne ślady. Jezioro na szczęście nie było do końca zlodowaciałe, dzięki czemu mogłem się napić. Wziąłem trzy duże łyki.
-A tak ogółem to co tam u ciebie słychać?- zapytałem spokojniej Rudego i spojrzałem na wielkie, ośnieżone góry, których szczyty były zakryte gęstymi chmurami.
<Rudzi? Co tam u ciebie? Gdzieś jeszcze idziemy? ;)>

Od Primawery - CD Miry

-W sumie nie było tak źle? Chcesz posłuchać? - zdziwiłam się
Kiwnęła głową.
-Ogółem, urodziłam się w jakiejś stajni gdzie hodowali konie do wyścigów. Moi rodzice to takie typowe konie wyścigowe - gotowi na każdy wyścig, posłuszni ludziom i lubili się ścigać. Ja taka jednak nie byłam. Co prawda, biegać to ja lubię, ale nie wtedy jak ktoś mi każe. Czasem sama z siebie mam ochotę pogalopować ale innym razem ogółem mi się nie chcę ruszać. A tu nie znałam dnia ani godziny gdy mnie obudzą, dosypią choć trochę paszy bym zjadła, osiodłają mnie i ruszymy na bieg. W pewnym momencie postanowili mnie sprzedać. Z nie wiem jakiego powodu. Ot tak. Może im się znudziłam? Może za mało się angażowałam w biegi? Nie wiadomo. Ale ja uciekłam na wolność a potem... potem to już byłam w różnych stadach aż w końcu znalazłam się tu. - opowiedziałam dokładnie wszystko o sobie, no może pomijając fakt jak było w pierwszym stadzie

Mira?



Od Rudego - CD historii Martela

-Martel ...- mruknąłem
Ogier spojrzał na mnie nieco zdziwiony.
-Prośba...następnym razem uważaj, gdzie strzepujesz śnieg!- powiedziałem, a na końcu zaśmiałem się cicho
-Oj, przepraszam...tak jakoś- powiedział dalej się uśmiechając
Spojrzałem za siebie. Grupa saren dalej patrzyła na Nas jak na idiotów.
-A wam wystają kości z głów!- krzyknąłem nie bardzo zastanawiając się nad tym, co mówię.
Sarny i koziołki popatrzyły na siebie, i lekko skuliły uszy.
-Rudy...- mruknął Martel
-Chodź, oprowadzę Cię, znajdziemy Ci jaskinię, i pokarzę Ci super polankę z mnóstwem koniczyny.
Martel ucieszył się na wspomnienie o koniczynie. Dopiero teraz pomyślałem, że pewnie szedł cały dzień.
****
Znaleźliśmy Martelowi jaskinię, najedliśmy się, teraz pozostawały tereny. Wymieniłem ich nazwy, i spytałem, gdzie najpierw chce iść mój przyjaciel.

<Mertelu, nie mam weny, gdzie idziemy? (GOO)>

Od Miry - CD historii Primawery

-Oczywiście - zgodziłam się z radością patrząc w dal - Może najpierw do tego lasu? - wskazałam głową kierunek - Wygląda zachęcająco...
-Racja - potwierdziła
Ruszyłyśmy powoli w stronę kilkunastu drzew pokrytych szronem. Robiło się zimniej.
-Byłaś już wcześniej w jakimś stadzie? - zapytałam pogodnie
-Tak byłam. - potwierdziła cicho - Ale nie chciałabym tego wspominać...
-Przepraszam - odparłam patrząc na własne kopyta
-Jednak przedtem żyłam u ludzi. - dodała Primawera
-Serio? - zatrzymałam się i postawiłam uszy sztorcem - I jak tam było?


(Primawera CD)

Od Primawery - CD historii Miry

Spojrzałam na klacz od góry aż do dołu. Kasztanka, miło i przyjaźnie wyglądająca. Może wreszcie kogoś miłego tu poznam? Może tu w tym stadzie będzie tak dobrze jak w tym pierwszym?
-Miło mi Cię poznać - uśmiechnęłam się - Ja jestem Primawera, w skrócie Prima albo Prim. - dodałam jeszcze
-Nie widziałam Cię tutaj jeszcze... Sama jestem nowa, - powiedziała dodatkowo po chwili
-Jestem w stadzie całkowicie zielona, nawet jeszcze terenów nie widziałam. Pierwsze co zrobiłam, to poszukałam jakiegoś miejsca i zdrzemnęłam się. Wcześniej długo wędrowałam... - wytłumaczyłam
-Rozumiem.
-Może pozwiedzamy razem tereny stada? - zaproponowałam


<Mira, CD?>



Od Miry

Spacerowałam sobie spokojnie po terenach nowo poznanego stada. Było tu całkiem przyjemnie. Dni stawały się coraz krótsze i chłodniejsze. Potrząsnęłam długą grzywą opadającą mi na oczy. Zatrzymałam się na chwilkę. Myślałam czy spotkam tu jakiś znajomych ze Stada Białej Róży. Weszłam do jakiejś płytkiej rzeczki. Wpuściłam do płuc idealnie czyste powietrze. Tego mi brakowało. Zrelaksowałam się. Przymknęłam powoli oczy. 
-Hej! Kim jesteś? - usłyszałam przyjemny głos
Szybko otworzyłam oczy.
-Cześć, jestem Miraclense. W skrócie Mira. A ty? - zapytałam klacz


<Primawera CD>

Grafika od Winged Hooves!

Postaraliśmy się by nasze stado było odpowiednio promowane!
Już niedługo pojawią się bannery. Na razie zachęcamy do kopiowania avatarów wklejonych poniżej! Wykonany został przez graczkę elunia88. Dziękujemy :)








Nowa klacz! Primawera

http://www.fairviewarabianstud.com/mares/crcarazi2.jpg

Imię: Primawera (w skrócie Prima, Prim, Primka i tak dalej)
Płeć: klacz
Cechy charakteru: Primawera jest bardzo radosną klaczą, do życia podchodzi z optymizmem i nadzieją na lepsze jutro. Jest dosyć śmiała ale bardzo uparta. Gdy się uprze, nikt jej do niczego nie przekona. Szalona, czasem bardzo zwariowana, miewa doprawdy szalone pomysły i marzenia. Wyrozumiała, zawsze chętnie każdego wysłucha i coś może zawsze doradzić. Odważna, nie boi się nikogo i niczego. Energiczna, życzliwa, pełna energii, czuła i wierna.
Cechy fizyczne: Niektórym wydaje, że klacze są takie słabe, wolne i do niczego. Primawera jest zupełnie inna niż Ci niektórzy twierdzą. Jest klaczą silną i wytrzymałą, potrafi powalić na ziemie prawie każdego ogiera, nawet wyższego od niej samej. Szybkością i zwinnością dorównuje wszystkim silnym ogierom. Jest niezła w walce, nigdy nie odpuszcza wrogom i będzie walczyć aż do ostatniej kropli krwi.
Stanowisko: Lekarz rangi I
Żywioł: Ziemia
Moce: Miotanie piorunami. Zna wiele sposobów leczenia i uzdrawiania.
Partner: Szuka kogoś podobnego do niej.
Rodzina: mama: Flower, ojca nie pamięta, córka: Fantazja
Historia: Jej historia nie jest za długa ani za ciekawa. Urodziła się u ludzi, ale uciekła od nich, gdy Ci chcieli ją sprzedać. Stała się panią własnego losu. Wkrótce dołączyła pewnego stada. Tam znalazła partnera, na świat przyszła jej córka Fantazja. Wkrótce jej partner umarł, bodajże został rozszarpany przez pumy. Załamała się nieco i odeszła z tamtego stada. Wędrowała długo, z przystankami w różnych innych stadach. Udało się odzyskać radość życia i na nowo stała się wesołą klaczą. Chociaż o swoim partnerze nigdy nie zapomni. Niedawno znalazła stado Winged Hooves i tam zatrzymała się na nieco dłuższy czas.
Umiejętności:
siła: 1 ✭
spryt:
zwinność: 1✭
opiekuńczość: -
inteligencja: -
Punkty Życia: 40 ❤
Właściciel: ےLastے


Od Martela

Oczywiście jak w moim zwyczaju( może nawet i w tradycji… xD) od razu gdy wstałem zacząłem skakać i biegać jak nieogarnięty. Zamiast zjeść śniadanie i napić się wody, to mądry Martel musiał pędzić jak szalony po polu i oczywiście nie obyło się bez katastrofy. A więc może zacznę od początku..
Otworzyłem oczy, mocno ziewając. Nagle coś za krzakami zaszeleściło. Podniosłem uszy do góry, a wzrok skierował się w szurające odgłosy. Przekręciłem głowę w lewo, przymrużając jedno oko. Na szczęście zza krzaków wyskoczył szaro-biały zając, który po zobaczeniu wielkiego konia, uciekł i schował się w swojej norze. Wstałem na nogi, przeciągając się. Moja niekończąca się energia dawała już we znaki i gdy tylko podniosłem się na nogi, zacząłem galopować przed wielką, rozciągającą się polanę. No i jak mówiłem, nie pomyślałem o jedzeniu. Galopowałem, nie zważając na lód i śnieg, że jest ślisko i zimno. No i bum. Poślizgnąłem się kopytem o lodowatą powierzchnię i wylądowałem w zaspie, uderzając głową w drzewo.
-Au…- stęknąłem i wstałem, otrzepując z ciała śnieg.
Grzywka opadła mi na oczy, a ja próbowałem ją zdmuchnąć na bok, przy tym zwalając resztki śniegu. Oczywiście potknąłem się o kamień i znowuż się wywróciłem. Tym razem nie wstałem. Nagle nad sobą zobaczyłem znajomą postać.
-*RUDY!!!*- krzyknąłem w myśli.
-Yyy… Martel? Co ty robisz?- zapytał żartobliwie rudy ogier, patrząc na mnie i uśmiechając się szeroko.
-Rudy! Ty mordo moja!- krzyknąłem i jak najszybciej wstałem
Zacząłem skakać i biegać wokoło jak jakiś koń z dziczy i zachowywałem się jak niedorozwinięty źrebak.
-Dobrze, że cię widzę Rudzielcu kochany. Wiesz… Czy ty zdajesz sobie sprawę jak ja tęskniłem???- przystanąłem i spojrzałem na wariującego ogiera.
-A czy ty sobie zdawałeś sprawę jak ja tęskniłem??? Fajnie widzieć przyjaciela…
-Przyjaciel to za mało… Najlepszy przyjaciel… Haha!- śmiałem się
Obok nas przechodziły różne zwierzęta, patrząc na nas dziwnie i nieznajomo.
-Spokojnie. Mój przyjaciel za mocno walnął się o drzewo…- powiedział ze śmiechem Rudy.
-Rudzi! Biegniesz ze mną?- spytałem i nagle zaburczało mi mocno w brzuchu.
Uświadomiłem sobie, że jeszcze nie jadłem śniadania i jestem mocno głodny. Ale co tam… Przecież mam obok siebie najlepszego kumpla… który zapewne już jadł śniadanie… No, ale nic. Stanąłem obok niego i mocno się otrzepałem z resztek śniegu, który zalegał w mojej bułanej sierści.

<Rude? Dokończysz moje zwariowane opowiadanie, pełne szaleństwa i optymizmu? xD>

Nowa klacz! Miraclense

 

Google+ Follow us


Imię: Miraclense (zdrobniale Mira)
Płeć: klacz
Wiek: 3 lata
Cechy: Mimo tego, że zaznała w życiu wiele cierpienia potrafi być pogodna.  Jest stanowcza i potrafi zachować zimną krew. Jeśli jest taka potrzeba waleczna.  Budzi sympatię, ponieważ nigdy nie wywyższa się i nie poniża innych. Z reguły jest spokojną klaczą. Mądra i inteligentna. Stara się pomagać w miarę możliwości. Całym sercem oddaje się swojej profesji - jest lekarką. Sprawiedliwa i lojalna. Potrafi dotrzymać tajemnicy. Opiekuńcza i kochająca. Ma słabość do źrebiąt i sama chciała by mieć kilka. Walczy zawsze do samego końca. Nie wyobraża sobie by opuścić kogoś w potrzebie. Odpowiedzialna.
Stanowisko: lekarka, może być nauczycielką lub w razie potrzeby opiekunką
Żywioł: natura
Moce: Ma możliwość sporządzenia magicznych mikstur pomagających w różnych dolegliwościach (także sercowych),  rozmowa z roślinami i zwierzętami, ma w sobie niespotykaną energię - być może stanie się najlepszym z magów
Partner: nie liczy na miłość...
Rodzina: Miała kochającą rodzinę. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie niespodziewana śmierć jej matki. Ojciec pokochał inną klacz. Macocha była dla niej okrutna. Nie mogła znieść jej widoku, ponieważ Mira była przyszłą betą, a nie jej syn. W końcu oskarżyła Miraclense o otrucie członka stada. Alfy stada nie miały wyboru. Mira została wygnana. 
Historia: Po wygnaniu Mira nie mogła znaleźć swojego miejsca w świecie. Osamotniona i skazana na izolację od jej podobnych nauczyła się obcować z naturą i rozumieć mowę zwierząt. Gdy widziała z daleka stado koni omijała je szerokim łukiem. Nie zniosłaby ponownego posądzenia i następnego wygnania. Obserwowała zmiany pogody, zachowanie otoczenia i zrozumiała, że jedynie spokój pomaga w wewnętrznej pogodzie ducha. Pewnego dnia, gdy słońce chyliło się już ku zachodowi natknęła się na uroczy, krystalicznie czysty strumień. Postanowiła pozostać w tym miejscu na noc. Nie spodziewała się, że ktoś ją tu zobaczy. Wybiła północ. Mira spała kamiennym snem. Z ciemności wyłoniła się jakaś klacz. Po chodzie było widać, że była dużo starsza niż Miraclense. Pochyliła się nad nią i wyszeptała pewne zaklęcie. Uśmiechnęła się nad śpiącą i zamieniła się w pył błyskotliwych kryształków, które wzleciały w stronę Księżyca. Rano, po przebudzeniu klacz zauważyła w oddali kilka koni. Już miała powoli oddalić się by uniknąć konfrontacji, gdy nagle błysnęła myśl:
-Może powinnam z nimi porozmawiać?
Zebrała się w sobie i ruszyła w stronę rosłych rumaków. Okazało się, że jest to patrol wojowników z Winged Hooves. Mira choć trochę onieśmielona postanowiła zapytać o wszystkie szczegóły. Po dłuższym zastanowieniu ruszyła z ogierami. W kierunku jej przyszłego domu. 
Umiejętności:
Siła: -
Spryt: -
Zwinność: 1
Opiekuńczość:-
Inteligencja: 1
Punkty Życia: 40❤
Właściciel: właścicielka222

Nowy ogier! Martel

http://fc07.deviantart.net/fs70/f/2013/029/6/1/morning_dew_by_valentina_86-d5t5kg7.jpg

Imię: Martel
(Marcio, Marcel lub Marti, a przyjaciele mają pełne prawo do wymyślania wielu innych przezwisk… ;D)
Płeć: Ogier
Cechy charakteru: Martel to istny huragan energii i adrenaliny. Wszędzie go pełno, nigdy nie mógł usiedzieć w miejscu. Jest nadzwyczajnie zabawny i rozbrykany, po prostu zachowuje się jak źrebak. Jest odważnym, śmiałym i szalonym ogierem, który tak jak dziecko kocha się bawić i podejmować ryzykowne decyzje. W jego życiu bez ryzyka nie byłoby zabawy. Jest zawsze uśmiechnięty i radosny, a i on sam próbuje nieść to szczęście innym. Nie może obejść się bez towarzystwa. Potrzebuje przyjaciół i kogoś do rozmów, bo bez nich nie może wytrzymać nawet chwili. Rozbrykany, kochający figle i harce. Jako iż jest ogierem o nieumiarkowanej ilości energii, jest straszliwie ciekawski. Czasem może zdawać się natrętny. Bardzo lubi dawać pomoc. Uczynny i pracowity. Umie przyłożyć się do pracy. Zawsze dotrzymuje danego sowa i stara się z niego wywiązać. W jego duszy, ukryta jest ojcowska troskliwość i czułość, czego on w swoim dzieciństwie nie dostał. Potrafi się poświęcić za bliskich. Ma swoją słabość. Lubi komplementować. Potrafi być romantyczny i szarmancki z odrobiną uśmiechu. Jednak jak każdy, ma coś pod skórą. Może pokazać ząbki i różki…
Cechy fizyczne: Martel zalicza się do koni o większym sprycie i zwinności niż sile. Dzięki długim, silnym nogą jest szybki i zręczny, a jego dobrze zbudowana sylwetka pozwala ulepszyć jego umiejętności. Jak już jest powiedziane, Martel nie przoduje w sile i jak to mądry rudy ogier nazwał (;P): ,,Nie trzeba, a nawet nie można być we wszystkim najlepszy”. Jako ogier i świetny wojownik, potrafi nieźle kopnąć i odkopnąć…
Stanowisko: Opiekun źrebiąt
Żywioł: Umysł
Moce: Martel potrafi wkraść się do umysłu innego stworzenie, dzięki temu może robić z nim co tylko zapragnie. Jego drugą mocą jest niewidzialność i bezszelestność, jednak nie taka sama jak u innych koni…
Partner: Szuka… ♥
Rodzina:
• Ojciec Arreso
• Opiekunka Elyria
• Jako swoją rodzinę traktuje także Rudego i resztę przyjaciół… ♥
Historia: No cóż… Martel urodził się daleko, daleko, daleko stąd… Nad Błękitnym Wodospadem. Nie był kochany, musiał Radzic sobie sam. Innych nie obchodził jego los. Oni czuli szczęście i to tylko się liczyło. Matka Martela uciekła gdy tylko urodziła syna, a ojciec opiekował się nim sporadycznie. Czasem odwiedzał, jednak nigdy nie pogadał z synem normalnie. Wychowywała go inna klacz o imieniu Elyria. Kochała go jak syna, a on kochał ją jak matkę. Elyria zawsze go broniła gdy wpadał w jakieś kłopoty, co było częstym przypadkiem, ponieważ Marti nigdy nie mógł usiedzieć w jednym miejscu. Alphą coraz bardziej się nie podobało to, że Elyria tak opiekowała się Martel`em. Postanowili więc zabić klacz, a małego źrebaka wygnać ze stada. Tak też się stało. Pewnego dnia, Elyrię zaprosili do swojej jaskini, a gdy rozmowa się skończyła, zabili ją. Martel nie mógł uwierzyć, że stracił wszystko, wszystko co kochał i co było mu bliskie. Zresztą nie miał wyboru… Musiał odejść. Błąkał się kilka laty po niczyich terenach, nieraz szukając pociechy w życiu. W końcu gdy wydoroślał, powiedział sobie, że nie można ciągle żyć przeszłością. Znowuż stał się wesołym, głupkowatym, pełnym energii koniem. Prawdę mówiąc, nadal brakowało mu towarzystwa. Kogoś do pogadania, pobrykania, wygłupiania, ale nie tracił nadziei. W końcu… nadzieja umiera ostatnia. Pewnego dnia, bez świadomości wszedł na teren innego stada. Na szczęście został on przyjęty i właśnie tu poznał niesamowitych przyjaciół, za których oddał by nawet życie…
Umiejętności:
siła: -
spryt: ✭
zwinność: ✭
opiekuńczość: -
inteligencja: -
Punkty Życia: 40❤
Właściciel: izusia321


Nowy ogier! Rudy


https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTQnUSoQ3PKGpAodU2z8fB-_m1UOLYZt_aThWkeBLVpUuEcWbCvDg

Imię: Rudy (i wieeele innych przezwisk. "Ma wiele imion, ale Rudy jest tylko jeden)
Płeć: ogier
Cechy charakteru: Rudy..tak trudno opisać jego charakter, bo na to potrzeba by kilku stron. W skrócie mówiąc, Wierny, Rozbrykany, niezwykle szprytny i szczwany :3. żartobliwy, odważny, miły, niesforny, niezależny, dziki, narowisty, ma charakterek, umie walczyć o swoje, jesli trzeba potrafi dokopać, dobrze walczy, optymista, ambitny i cierpliwy narwaniec ponad wszystko ceni honor który jest dla niego najważniejszy, za Swój gotów jest umrzeć. W sumie to chodzący uśmiech. Jest, niestwety (lub stety) bardzo pamiętliwy, To koń, który nigdy nie traci zimnej krwi, nie popada w paranoje, i zawsze potrafi wszystko na spokojnie, ale stanowczo wyjasnić...jego charakteru nie da się tak po prostu opisać, chociaż nie, można, jednym słowem: wariat, ale pozytywny, na którego przyjaciele zawsze mogą liczyć.
Cechy fizyczne: Rudy to raczej drobny koń, przez co każdy sądzi: mizerny, wolny, nie umie walczyć. Otóż nie, Rudy jest chyba najzwiniejszym i najszybszym koniem w stadzie. Z siłą gorzej, ale we wszystkim nie można być najlepszym. Tak więc niezwykle szybki, nie samowicie zwinny, z siłą gorzej, ale nie jest to mizerne pachole, jak trzeba to przywali, i to dość mocno.
Stanowisko: nauczyciel walki rangi I
Żywioł: moc
Moce: władanie piorunami, sterowanie umysłem tj. realne wizje, hipnoza itd.
Partner: Istnieje drugi klacz taka jak on? Tak, istnieje, ale to innna historia... kiedyś zależało mu na partnerce, teraz zrozumiał, że lepiej miec kogoś, kto kocha Cię naprawdę, z wzajemnością, niż kogoś z kim jesteś na siłę.
Rodzina: snobistyczne konie wierzchowe. Jako braci traktuje Martela, i dwa inne konie, na których zawsze może liczyć. Ma też syna, Jaspera
Historia: nigdy nie pasowałem do swojej rodziny. Ludzie liczyli że skoro moi rodzice wygrywają zawody ja też będe posłusznym lizusem. Rodzice cały czas powtarzali: głowa wysoko, uginaj nogi w kolanach, zachowuj się!
Gdy ludzie zaczęli ze mną pracować zawiedli się i oni i rodzie. Twierdzili że takiego dzikusa i narwańca nie ma co trzymać. Gdy dyrektor hodowli stwierdził że czeka mnie rzeźnia, rodzice nie przejęli się zbytnio. W hodowli jednak był stajenny, mój jedyny przyjaciel. Nie dopóścił mnie do śmierci. Wypuścił mnie mówiąc że jestem nie zależny i dziki więc dam sobie radę. W głębi duszy dalej jestem łobuzowatym źrebakiem, i nie oszukujmy się- zawsze nim będę. Byłem w paru stadach, ale to już inne, dłuższe historie. Na razie i tak jest pokąplikowane, małymi kroczkami :3
Umiejętności:
Siła:
Spryt: 1✭
Zwinność: 1✭
Opiekuńczość:
Inteligencja: -
Punkty Życia: 40 ❤
Właściciel: lilena11

Stado Winged Hooves oficjalnie otwarte!

Wszystkie obowiązkowe zakładki są już gotowe. Teraz brakuje nam nowych członków! Zdecyduj się dołączyć już dziś, zdobywaj ✭ za aktywność i baw się w skórze niezwykłego wierzchowca!
Aby móc dołączyć wyślij formularz do mnie (właścicielka222) na Howrse. 

W tym miesiącu nie będzie jeszcze określonego Przywódcy, a wszystkimi sprawami organizacyjnymi zajmować będą się administratorzy. Już niedługo pojawi się grafika, avatary i bannery do promowania naszego stada. Jeśli masz jakiekolwiek pytania skieruj je na moje pw lub zapytaj w komentarzu.
Wyślij wiadomość

Powodzenia w stadzie.

~Wolf Dark