środa, 2 kwietnia 2014

Od Hope

Obudziłam się , moje kopyta były normalne.
-Czy to tylko sen?-zapytałam sama siebie.
Zauważyłam czarną plamkę , kiedy wreszcie zauważyłam wyraźnie.....
To był koń. Ogier. Bułany. Jadł trawę. Widziałam go.
-Witam -Uśmiechnął się do mnie.
Odwróciłam wzrok i popatrzyłam za siebie.
,,Czy on mówił do mnie , czy do jakiejś pięknej klaczy''-przemknęła myśl.
-Słyszysz mnie? Jesteś nowa, prawda?
-T...t...ta...kk....-wyjąkałam.
-Co jest?
-Ja...nie...nie, nic.
-Masz zły dzień?
-Nie, tylko po prostu ....nie wiem jak to nazwać.
-Masz ochotę na trawę?
-Tak-powiedziałam i zaczęłam podskubiwać trawę.
,,Piękny, silny, szybki ogier rozmawia ze mną - starą kobyłą , bo nie wiem jak mam siebie nazwać''

<Sułtan-dokończ>

1 komentarz:

  1. Uhuhuhuh podryw w 2 opowiadaniu xD. Sułtan nie daj się tak łatwo xD.

    OdpowiedzUsuń