wtorek, 1 kwietnia 2014

Od Rammsteina - CD historii Miry

-Nie powinno cię to obchodzić, ale ze względu, że jesteś klaczą ujawnię ci swoje imię: Rammstein.
Klacz miała kaprys na twarzy. Chyba niezbyt mnie polubiła, bo skręciła w zupełnie inną stronę i pogalopowała przed siebie. Westchnąłem. Czy ja nie potrafię być miły dla innych koni? Niestety, chyba nie. Taki się urodziłem.
Kopnąłem kamyk leżący na ziemi. Nie widziałem konia z naprzeciwka. Najwyrażniej dostał.
-Ałaaa! - coś krzyknęło.
Podbiegłem do konia.
-Nic ci się nie stało? - spytałem troskliwy- jak nigdy dotąd.
-Nie chyba nie.
Koń uniósł głowę i spojrzał na mnie. Ku mojemu zdziwieniu była to piękna gniada klacz o nieziemskim spojrzeniu. Cudo.
-Na pewno? Może lepiej iść do lekarza?

<Rina?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz