poniedziałek, 10 marca 2014

Nowa klacz! Lian


http://zwierzakimartuli.blox.pl/resource/kon_bulany.jpg

Imię: Lian
Płeć: Klacz
Cechy charakteru: Każdy ma określony typ w skali "normalności". Jednak... czy Lian pasuje do choćby jednego z tych gustów? Nie wiadomo. Jednak ona sama wolałaby nigdy niczego się o sobie nie dowiadywać. Szczerze uważa, że świat byłby bez niej piękniejszy i lepszy. Zawsze czuła się taka... pusta. Tak, to dobre słowo. Nigdy nie chciano nawet zacząć z nią rozmowy. Zawsze sama galopowała po łąkach i zastanawiała się po co została stworzona. Bo przecież każdy miał w swoim życiu jakiś cel a ona właśnie nie. Nigdy nie dostała choćby znaku co jest jej prawdziwym przeznaczeniem. Dlatego przestała wierzyć w siebie, powoli zamykała się w sobie. Aż w końcu wokół jej serca powstała jedwabna nić która zamykała dostęp do prawdziwej duszy tej klaczy. Bo gdzieś tam w środku przecież jest ten dawny uśmiech i radość z życia, prawda? One nigdy nie zniknęły i nie znikną z jej głębi. Jednak bardzo często o nich zapomina. Zostają pyłem rozproszonym po świecie. Bardzo dużo czasu mija aż wrócą niepostrzeżenie i cicho do jej duszy. Są chwile, że czuje się bezpiecznie i nawet... nawet może się zaśmiać. Ale są to bardzo krótkie momenty w jej życiu i tak naprawdę bardzo trudno je wywołać. Rozmowa z nią jest trudna i trzeba niezwykle uważać na słowa. Tak kruche stworzenie jak ona nie potrafi sobie poradzić w wielu sytuacjach a już szczególnie w kłótniach. Wtedy woli po prostu uciec jak najdalej, zaszyć się w jakimś ciemnym kącie i rozmyślać. Nad czym? Nad swą historią, przyszłością i czy warto to dalej ciągnąć? Wystarczy jeden skok w przepaść, jedno wplątanie szyi w liany. Dlaczego tego nie zrobiła? Bo ta cząstka jej duszy zwana zdrowym rozsądkiem ciągle na to nie pozwala. Mówi "jeszcze musisz się zakochać, mieć przyjaciół"... Ale to brednie! Wszyscy jej nienawidzą więc po co czekać na cud? Życie jest do niczego i ona nie pasuje do świata. Ale... czy to przypadkiem świat nie pasuje do niej? Nie, to niemożliwe. Wszystko przez nią... Jest tylko problemem. I nikt nie zechce się podjąć wyjaśnienia, że tak jednak nie jest. Bo rozmowa z nią to przecież strata czasu, i tak nie chce się otwierać przy byle kim. Czy potrafi jeszcze pokazać prawdziwą, radosną siebie? Może przy właściwym koniu...? Nigdy nie wiadomo, może ktoś odkryje ją na nowo?
Cechy fizyczne: Izabelowata, dość wysoka klaczka. Wygląda na zadbaną i taka też poniekąd jest. Siła jest jej piętą achillesową, z zwinnością trochę lepiej. Choć nigdy tego nie pokazywała światu, kocha skakać. Kiedy przeskakuje przez byle kłodę czuje się jakby szybowała w powietrzu a czas w tej wspaniałej chwili nie działa. Ma pofalowaną grzywę i ogon co dodaje jej gracji choć, bądźmy szczerzy, trochę jej Lian brakuje. Nie znaczy to jednak, ze galopuje i potyka się o własne kopyta tylko nie umie zachować postawy idealnej bo ciągle ze smutku trzyma głowę w dole. Czasem (najczęściej przy skokach) potrafi jednak pokazać swą klasę. Ale zaraz to odpływa. No cóż.... życie jej wcale tak szczodrze nie obdarzyło.
Stanowisko: Nauczyciel mocy rangi I
Żywioł: Gwiazdy
Moce: Tworzenie tarczy z małych gwiazd do obrony, Wywoływanie deszczu meteorytów (docierających w wybrane miejsce na Ziemi)
Partner: Co prawda szuka ale i tak nikt jej nie zechce... prawda?
Rodzina: Matka miała na imię Rin a ojciec Drum. I to tyle co o swoich korzeniach wie.
Historia: Cóż... urodziła się całkiem normalnie, jak chyba każdy. Jej ojciec się nią nie interesował, bo chciał mieć syna. Patrzył z utęsknieniem na małe ogierki a ona była dla niego wręcz odrazą. Matka ją kochała i to bardzo. Jednak była chora. Zdołała wykarmić małą Lian a potem... odeszła. Ojciec długo nie czekał. Pożegnał córkę i musiała odejść. Nikt nie chciał jej pomóc, uczyła się sama. Tu podpatrzyła jak jeść trawę, tam jak zerwać jabłko z wysokiego drzewa. I całkiem nieźle wychodziło jej to całe dbanie o siebie. Pewnego dnia patrzyła długo w gwiazdy i pomyślała żeby były bliżej niej. Jakie było zdziwienie na jej pysku, gdy tuż obok spadł cały deszcz meteorytów. Badała tą moc coraz częściej, podróżując przy okazji. Z czasem odkryła też swą drugą moc, ale to już dla niej nie było ważne. Chciała znaleźć przyjaciela, jednak nikt nawet nie raczył jej powiedzieć głupiego "cześć". To odebrało jej całą chęć do życia i normalnego funkcjonowania. Nocowała byle gdzie, przestała dbać o swoje życie. Została praktycznie bez marzeń i ambicji. Może to już czas by się poddać? Nie wiadomo. Jedno jest pewne. Ojciec miał rację mówiąc "niepotrzebnie się urodziłaś". Galopowała jeszcze długi czas szukając czegoś dla niej aż... postanowiła osiedlić się gdzieś na dobre i spróbować ostatni raz dać sobie szansę. Jednak bo się, że nawet w Winged Hooves nie znajdzie tak potrzebnego ukojenia...
Umiejętności:
siła: -
spryt: -
zwinność: ✭
opiekuńczość: -
inteligencja: ✭
Punkty Życia: 40 ❤
Właściciel: Pamiętnik Galopu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz