niedziela, 9 marca 2014

Od Miry - CD historii Rosalie

Byłam w rozterce. Nie tak wyobrażałam sobie konia, który mógłby być niebezpieczeństwem dla stada. Wyglądał raczej żałośnie. Poza tym w jego głosie słychać było takie pogodzenie się z tym co będzie. Nie tryskał energią. Nawet nie był wredny, czy złośliwy. To nie mogło mi się w głowie pomieścić.
-Zaprowadzę cię do stada. - odparłam z lekkim uśmiechem - Jednak byś mógł tam zostać żaden dotychczasowy członek nie może zgłosić sprzeciwu. - dodałam trochę mniej entuzjastycznie
Rosalie uśmiechnęła się szeroko do niego, ale on jakby nie był przekonany.
-Nie martw się. - dodałam - Jeśli Rosalie weźmie za ciebie odpowiedzialność, to raczej nikt nie będzie sprzeciwiał się twojemu pobytowi tutaj.
Uśmiechnął się. Pierwszy raz szczerze od rozpoczęcia naszej rozmowy. Ruszyliśmy w drogę.
-A tak w ogóle to jak masz na imię? - zapytałam go z ciekawością


Rosalie CD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz