poniedziałek, 10 marca 2014

Od Aleksa

Dzisiaj wyraźnie poczułem wiosnę albo bardziej pragnienie.... Pragnienie szybkości, śmigania z jednego terenu na kolejny i wygłupiania się jak wariat. Bo przecież, bez wydurniania się, nie umiem żyć. Jak planowałem tak ja i zrobiłem. W końcu znalazłem się nad moim ulubionym z terenów, nad Jeziorem Wschodu. Woda. Przyszedł mi do łba genialny pomysł. Zawsze miałem takie świrnięte pomysły.
Ciekawe jak to wszystko wygląda pod wodą? Po prostu, zanurzę łeb i spojrzę w dół. Chcę zobaczyć życie jeziora, bo życie ziemskie mnie nudzi. Znaczy nie nudzi, ale jest takie...codzienne?
A wiadomo, jak ja mam moment 'genialnych pomysłów' to przestaję automatycznie myśleć. Zbliżyłem się do tafli wody. Zanurzyłem się w niej cały, a dopiero później opuściłem łeb. Blumbhmb - prychnąłem. Aaa, nic nie widzę! W oczach woda, w pysku woda, w nosie woda, woda jest wszędzie. Blummbhm! Udało mi się wydostać na powierzchnię by zaczerpnąć świeżego powietrza. I tak to się kończą moje genialne pomysły. Ops! Wodę mam jeszcze w uszach!
-Hej, coś się stało? - usłyszałem głos jakiegoś konia
Omm i jeszcze ktoś widział finał pomysłu. Świetnie, świetnie!
-Raczej nie - otrząsnąłem się z wody, wychodząc na brzeg
-Ty jesteś Aleks, tak? - spytał ogier
No proszę, to teraz jestem tu jeszcze znany.... A niedługo zasłynę z tego pomysłu, planu uknutego przeciw życiu ziemskiemu....
-Tak. A ty to......... - uruchomiłem proces myślenia, który na czas trwania poprzedniego wydarzenia był wyłączony
-Avokado - podsunął koń
Kiwnąłem głową. No jak mogłem zapomnieć!
-Ile z tego wydarzenia minut widziałeś? - spytałem z lekkim przestrachem

Avokado? :3


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz