poniedziałek, 10 marca 2014

Od Rudego - Źrebak cz. 5

Otworzyłem jedno oko, potem równie leniwie drugie. Tak już mam.
Zdziwiło mnie to, co zobaczyłem: wielki błękit. Gdzie ja znowu jestem!? Ach...Czy tylko ja muszę się budzić w tak dziwnych miejscach...?
Chwila! Gdzie młody?!
Rozejrzałem sie nerwowo. Uff... jest. Przypomniało mi się, dlaczego tu jestem, wczoraj po prostu tak zasnęlismy.
  Tak, tak właśnie śpię, Aronowi jak widać też to przypadło do gustu.
- Młody - powiedziałem szturchając go lekko. Źrebak, w przeciwieństwie do mnie szybko się obudził i po chwili obaj staliśmy na nogach.
- Mieliśmy iść nad wodę, chodź - powiedziałem
***
Staliśmy na wodospadzie. Inne konie patrzyły na nas z politowaniem, zwłaszcza na mnie.
- Sprafa wyląda ftag - powiedziałem szarpiąc korzeń wystający spod ziemi - masz... coś do zjeszdżania... siadasz... i jeziesz.... - po tych słowach wyrwałem korzeń i mogłem mówić normalnie - a w skórcie potraktuj to jak zabawę w.. zjeżdżanie.
Aron wyraźnie się ucieszył.
- Przeżyje? - spytał ale z uśmiechem
- E, spoko, robiłem to setki razy, a...- w tym momencie poczułem brak gruntu pod zadem i zjechałem dół - Aaaaaaa!
Rozległ sie głuchy plusk. Aron chwilę patrzył w wodę. Wynurzyłem się i parsknąłem radośnie.
- No, to teraz Ty!
*****
Panierka z piasku zrobiona, jedzenie załatwione... dzień udany, można wracać. Urządziliśmy sobie nad wodospadem małe zawody, teraz cały czas gadaliśmy o tym, co będziemy robić jutro, po jutrze, co na obiad... o wszystkim.
- Ścigamy się? - zapytał entuzjastycznie Aron
- Oj, Aron, Aron... takiego jak ja, to... - EJ! NIE POWIEDZIAŁEM START! - krzyknąłem i pobiegłem z anim.
Ten dzieciak biega jak mała rajdówka!

CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz