Szliśmy dalej. W końcu weszliśmy na środek polany. Było tam cudnie. Konie leżały i skubały trwę.
-Możemy tu odpocząć - powiedział spokojnie Sindab. -No ja z chęcią odpoczne - odpowiedziałąm i położyłąm się na miękkiej wilgotnej trawie. Nagle poczułam oddech innego konia na moim grzbiecie. Było to bardzo przyjemne uczucie. -Afera... Musz Ci coś ważnego powiedzieć - rzekł ogier. Nie chciałam by przestawał obok leżeć. -Słucham. -Bo wiesz... Gdy Cię po raz pierwszy ujrzałem... Poczułem coś do Ciebie. Teraz wiem, że to miłość.
Sindbad CD
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz