Popatrzyłam na ogiera. Chciało mi się śmiać.
-I co, to że jesteś ''zimnokrwisty'' kucyczku ma sprawić, że rzucę ci się w ramiona?! Chyba śnisz. Do pęcin mi nie dorastasz! Chłopie ogarnij się! Ja cię nawet nie znam! I wtedy zrobiłam obrót o 180* i z całej siły przygrzałam mu kopytem w twarz. Podsumujmy: To kucyk, nie wiem może ma 150 w kłębie. Nic o nim nie wiem i pierwszy raz go spotkałam. Nigdy go na oczy nie widziałam. Nie jest w moim typie. A wyjeżdża z takim tekstem... Brak mi słów. Jest po prostu śmieszny. -Ale... ale... -Ale co? Szykowałam kopyto na kolejny cios, ale kucyk skulił się i powiedział: -K..kk..kkocham c..cc...ccię! -Słuchaj, może i jesteś zimnokrwisty ale w swoim świecie a po za tym nic nas nie łączy, chyba tylko to że jesteśmy końmi. Moim partnerem może być zarówno arab jak i KWPN czy shire. Odwróciłam się. Zaczęłam się śmiać. A mały konik dalej stąpał za mną. -Czego?- odgryzłam <Szadoł?> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz