Po raz pierwszy w czasie tej rozmowy uśmiechnął się. Jest dość zamknięty w sobie, a ten uśmiech... Zdziwił mnie.
- Mam na imię Yosuke, lecz możesz mówić na mnie Yo - lekki uśmiech wciąż utrzymywał się na jego twarzy.
Trochę obawiałam się, jak przyjmie go stado. Był inny od tych, których dotąd poznałam. Taki... Skryty, nieczuły, zimny...
- Zostanę tutaj tylko na chwilę - obiecał Mirze. Gdy chciał coś
powiedzieć,przerwał jej. - Będę czuł się źle z myślą, że mogę kogoś
skrzywdzić w tym stadzie. Więc jeżeli pewnego dnia zniknę, nie martwcie
się o mnie, proszę.
Spojrzałam ze zmarszczonymi brwiami na ogiera.
''Gdzie znów się ukryjesz?''
- Odpowiadając na twoje pytanie Ros, będę kierował się na wschód. Jest
tam stadnina, a przynajmniej była kilka lat temu, gdzie mam trochę
kontaktów. Uczą tam utrzymywania swoich mocy w ryzach, a nawet gdy
wymksną mi się one spod kontroli posiadają tam potężnych magów, któży są
jednymi z lepszych.
Chyba CeDeka nie walić, nie? XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz