niedziela, 23 marca 2014

Od Sashy - CD historii Avocado

Ogier zmarszczył brwi i zaczął przytupywać w jednym miejscu, jakby czekał tylko na znak, aby wiać. Ja za to patrzyłam cały czas w jeden punkt, który z każdą sekundą zbliżał się do nas i w każdej chwili mógł nas zgnieść. Istotnie, wspaniałe zajęcie na taką chwilę.
- Padnij! - wrzasnęłam gdy od meteorytu dzieliło nas kilkanaście albo nawet parę metrów. Popchnęłam Avokada na ziemię obok, a zaraz po tym, jak usunęliśmy się z drogi nasze miejsce zajął ogromny meteoryt. Wstrząśnięcie było tak wielkie, że niektóre ptaki spadły z drzew razem z liśćmi, a zwierzęta w promieniu pięciu kilometrów musiały usłyszeć przeraźliwy grzmot, który towarzyszył w tym wydarzeniu. Wybuchnęłam śmiechem

(Avokado? Weźcie, to stado ma przetrwać przynajmniej jeszcze 5 miesięcy! Piszemy!!!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz