-I to bardzo. Ale musimy coś zrobić, bo panikowanie mi się znudziło- uśmiechnęłam się do klaczy żartobliwie
-No to choć poszukamy wyjścia -Dobra- odpowiedziałam i poszłyśmy w przeciwnym kierunku niż ja szłam poprzednio. Mimo długiej wędrówki, wcale mi się nie nudziło, Care cały czas coś opowiadała, albo śpiewała jakieś piosenki. Krótko mówiąc była wielką kulą dobrego humoru i pozytywizmu. Nagle zauważyłam przebłysk światła -Chyba widzę wyjście z lasu, choć-powiedziałam i pobiegłyśmy w stronę światłości. Kiedy przebiłyśmy się przez gąszcz krzaków i patyków, stanęłyśmy gwałtownie. Przed nami rozciągała się przepaść, a jeszcze dalej widziałam już znajome mi miejsce. Stałyśmy chwilę w milczeniu -Wyszłyśmy po złej stronie lasu- stwierdziłam -Nie da się ukryć. A może by tak przeskoczyć przepaść? -Nie ma mowy za duża jest (Care? Jakiś pomysł?) |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz