-Nie ... to bardzo zamotane
-Mamy czas -powiedziała
- To było tak że narodziłem się w stadzie gdzie było już około 200 koni
moi rodzice byli co dziwne najniżej w hierarchii .. ja nie wiem czemu
ale stałem się ulubieńcem od początku .. chyba dlatego ze uratowałem
córkę naszego Alfy.. Fajna klacz ale nie dla mnie ona wolała innego ..
Po śmierci Alfy doszło do demokratycznych wyborów ..
-Poczekaj a córka ona co z nią
-Ona wolała odejść miała nas gdzieś .. zostałem wybrany bo podobno
udzielałem się podejmowałem ważne decyzję tak czy siak .. powiem tak
stary Alfa tylko miał miano ja już wtedy za jego życia ingerowałem ..
Podróże stado się rozrastało aż do 700 koni ludzie nas łapali więc
rozbiłem stado na kilka naście małych takim cudem wile koni uciekło
kilka złapano.. musiałem ratować Klaczkę młode Ogiery sam zostałem
złapany i wywieziony mnie do rzeźni po drodze zostałem uwolniony ..
-Wow ..
-Wiem bo wyglądam jak wyglądam ale nie to się liczy ale charakter osobowość tak mówiła moja matka ...
<Mira>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz