Kiedy jeszcze byłem mały i mieszkałem w Retriever Valley lubiłem się
bawić ze swoją siostrą. Czasem nawet w nocy. Wtedy było spokojnie i
przyjemnie. Niestety rozpętał się ten wielki pożar. Kiedy zapaliła się
nasza stadnina, rodzice mnie i moją siostrę próbowali ratować. Kiedy
chciałem im pomóc, powiedzieli mi, że sobie poradzą. Niestety kiedy
pożar ustał, okazało się, że nie żyją. Potem się rozeszliśmy z moją
siostrą. Chodziłem spokojnie po lesie i okolicach, ale nie znalazłem
żadnego stada. Chodziłem niedaleko starych torów kolejowych. Nagle
zobaczyłem znajomego konia... Wyglądał jak moja siostra... Podbiegłem
bliżej, i okazało się że tak.
- Mark? - Kelly mnie zapytała.
- Kelly? - zapytałem się jej.
- Co tu robisz?
- Wędruję, a ty?
- Ja też...
C.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz