On nie żyje! - wykrzyczałam jej prosto w twarz
Miałam drgawki i moje rozbiegane oczy mogłyby świadczyć o tym, że jestem na progu szaleństwa. Ale nie byłam. Moje zmysły miały się stosunkowo dobrze jak po takim przeżyciu. Jednak cały czas miałam w głowię wilczycę. Głos który nie pozwalał się uspokoić. Który przypominał o tym co się stało. Rosalie na chwilę zaniemówiła.
-Umarł? - zapytała po chwili - Ty go zabiłaś? - otworzyła szeroko oczy i cofnęła się do tyłu
-Nie ja... - odparłam zrezygnowana - Wolf Dark. - wyszeptałam ze strachem zamykając oczy i pochylając głowę jakby czekając aż czarny wilk rzuci się na mnie i wydrze wciąż bijące serce z piersi
Rosalie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz