poniedziałek, 3 marca 2014

Od Rudego

   Stado zaczyna się rozwijać, dochodzą nowe konie. Ich charaktery są tak różne, jak kwiaty na łące. Wszystko się zmienia. Kto jak kto, ale ja już dawno się przyzwyczaiłem - zmienność: to jedyna stała we wszechświecie.
   Leniwie przeżuwałem trawę wpatrując się w inne konie. Były naprawdę różne. Jedne towarzyskie i przyjacielskie, inne - wręcz przeciwnie. To "wręcz przeciwnie" co to właściwie oznacza... znam i szanuje tylko jednego konia o takim charakterze - Wolf Dark.
   Powiedzmy sobie szczerze, że inne do pięt jej nie dorastają. No cóż.. chodź uwielbiam zmieniać konie "złe i okrutne" na " te leprze " z WD dawno dałem sobie spokój.
  Przypomniała mi sie ostatnia sytuacja z jabłkiem, jeszcze kiedy tereny stada pokrywała gruba warstwa śniegu. Z niezwykła determinacją i nosem w śniegu przeszukiwałem ziemię w poszukiwaniu jabłka (które to, jak się okazało zostawiłem, osioł, w jaskini ) Niechcący napotykając WD. Jak zwykle kulturalnie i elegancko (czyt. To je Rudy tego nie ogarniesz, rozmowa po Rudecku) zacząłem rozmowę. I jak zwykle była to bardzo ciekawa rozmowa.
   W właśnie, Wolf Dark.. Ona też często jest tam, gdzie ja. Może to tez część zmiennej... Ech... życie...takie skomplikowane.
Natknąłem się na ciekawie wyglądający mlecz, kiedy coś za mną zaszeleściło.


< Woluś, nie atakuj od razu, popiszmy trochę tak kulturalnie :3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz