Nie zastanawiałem się nad odpowiedzią.
- Czy... Czy mogę Ci zaufać? - spróbowałem nie okazywać głupkowatego uśmiechu na twarzy. Ogier się trochę zaskoczył. - No jasne. Gestem wskazałem, żeby się przybliżył. Przybiżyłem się do jego ucha i szepnąłem. - Nie wiem. Ogier uśmiechnął się. - To rzeczywiście informacja, którą nie można powierzyć byle komu. W tej chwili z drzewa spadło... avokado. - Chcesz? - spytałem Rudego, wskazując na awokado. - A ty nie? - zdziwił się. - Jestem uczulony na avokada. - Taki paradoks... < Rudy? :D Brak weny..> |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz