Leniwie, czyli jak zwykle, obudziłem się. Nieobecnym wzrokiem spojrzałem
na słońce. Jest 9.00.Tak wcześnie się obudziłem?to aż dziwne. Nagle,
poczułem mocne ukłucie w żebro.
- Co jest?... Spojrzałem na to, co mnie ukłuło. To była gałązka. Przechyliłem łeb. " Gdzie ja jestem?" - przeszło mi przez myśl. Byłem na drzewie. Dosłownie. Wtedy zdałem sobie sprawę, że znowu lunatykuję. Lekko się zachwiałem, przyjmując niewygodną pozycje i skoczyłem. Znaczy, spadłem. Przede mną zobaczyłem Rudą postać. Spojrzał na mnie zdziwiony. - Yyyy... Ostatnio ćwiczę skoki na olimpiadę. Zawsze chciałem spaść tak, abym zdobył pierwsze miejsce. < Rudy? > |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz