Spory czas zastanawiałam się o co jej mogło chodzić. Byłam sporo u
ludzi. Ale nie wiem. Ale chwila.... Coś dużego.... Okrągłe łapy....Skóra
nie do przebicia. Nieżywe.....A może chodziło jej o .... Jak to się
nazywało? Prima, myśl, myśl. Wiem! I wyskoczyli z tego czegoś ludzie,
tak? Może chodzi o ten no... samochu....Samochód. To może być to.
-Nie wiem za bardzo co to mogło być - przyznałam - Ale mam pewne przypuszczenia. - dodałam zagadkowo uśmiechając się
Mira poruszyła się z przejęcia, nerwowo łapiąc oddech.
-O co? - spytała
-To mogła być taka maszyna którą jeżdżą ludzie. Chyba się to
nazywa...Samochód czy coś w tym stylu. Ale głowy nie dam uciąć, nie ma
pewności. Mówisz, że z tego czegoś wyskoczyli ludzie, że było to nie
przebicia.... Pasuje. Na to wygląda, że miałaś spotkanie z jedną z
maszyn ludzi i z nimi samymi - wyjaśniłam
Mira?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz