Po zobaczeniu nieznanej mi dotąt klaczy aż podskoczyłam. Przestraszyła mnie... trochę.
- Rosalie - powiedziałam cicho, nie patrząc w oczy klaczzy. Dopiero po chwili podniosłam wzrok.
Wstałam i otrzepałam się.
- Dziękuję. Sasha również - uśmiechnęlam się, po czym spojrzałam na nią nieco pewniej.
Wydawała mi się zajoma... To znaczy z wyglądu, oczywiście. Być może zobaczyłam ją, gdy biegała po łace czy coś w tym stylu...
- Jestem nowa w stadzie... Nie za bardzo znam tutaj niektórych.. W zasadzie to wszystkich - wyjaśniłam, lekko się rumieniąc.
Sasha usmiechnęła się przyjaxnie, więc ja odwzajemniłam ten uśmiech.
Mogłabyś mie oprowadzić po stadzie? - spytałam skrępowana, patrząc na swoje koyta.
<CeDe Sasha?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz